Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mistle
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: japonistyka
|
Wysłany: Śro 17:04, 29 Lip 2009 Temat postu: Japońskie filmy |
|
|
Moją wedrówkę po japońskiej kinematografii zaczęłam co prawda od serialu o shogunie w czasach młodości, to jednak po kilku (-nastu?) latach zeszłam na ścieżkę filmów pełnometrażowych.
Na dzień dzisiejszy, filmem, który wywarł na mnie największe wrażenie był 'Dare mo shiranai' albo też 'Nobody Knows' o, albo też 'Nikt nie wie' (ten angielski to, wybaczcie, zboczenie kierunkowe). Film opowiada o piątce rodzeństwa, których opuściła matka i muszą żyć zdani sami na siebie pod opieką najstarszego (hmm) brata. Film jest urzekający, poruszający i zostawił mnie z ogromną kluchą w gardle na koniec. Pokazana jest Japonia od zupełnie innej strony, nieznana dotychczas przeciętnemu, głębiej niezainteresowanemu zjadaczowi chleba. Skromna ilość dialogów sprawia, że skupia się na tym, co dzieje się tak na prawdę, pod powłoką, w głowie dwunastoletniego Akiry, w przerażonych oczach Shigeru.
To na prawdę niesamowity film i jeżeli ktoś nie obejrzał, to polecam gorąco czym prędzej sięgnąć po niego.
Zapraszam do dyskusji ;>
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|
Nashirah
Administrator
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: koreanistyka
|
Wysłany: Śro 17:59, 29 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
O, słyszałam o tym filmie i wydaje mi się, że puszczali w Głośnej Samotności i miałam zobaczyć, ale nie wyszło. Teraz na pewno zostawię sobie na "do obejrzenia". Lubię sobie popłakać.
A jak juz przy wzruszających filmach, to typowym wyciskaczem łez jest "Koizora".
Pamiętam tylko, że od tego momentu zaczęła się moja straszna na Harumę Miurę, młodziutkiego, ale utalentowanego aktora.
(wrzuciłabym tu fotę, ale jak już wspomniałam, fora.pl ma swoje zasady -__-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
mistle
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: japonistyka
|
Wysłany: Śro 20:27, 29 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
'Koizora' to był taki mega smutny film, gdzie chłopak z włosami tlenionymi na blond yyy... coś się tam na końcu staje smutnego? (żeby zbyt nie spoilerować tym, którzy jeszcze nie obejrzeli).
Hmm, jeżeli chodzi o wyciskacze łez, to mnie rozłożyło na kawałki 'Ao no hono' ('The Blue Light') o chłopcu, który chcąc się pozbyć ojczyma z życia swojej rodziny zaplątuje się w sieć wydarzeń, które prowadzą, ech, do niezbyt dobrego końca. (dałabym linka ale narazie nie mogę ) Szczególnie końcówka tego filmu jest jedna z najbardziej wzruszających, jakie do tej pory widziałam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Nashirah
Administrator
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: koreanistyka
|
Wysłany: Śro 21:06, 29 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Tak, Miura miał tam tlenione blond włosy i owszem, ten film SPOJLER film się baaardzo smutno kończył. Ale cały ten film był smutny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
XiaoYuan
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:43, 29 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Też oglądałam "Koizorę", bardzo wzruszający Jeszcze jeden japoński film, który też mocno mnie wzruszył, to było "Calling you", inaczej "Kimi ni shika kikoenai". Piękna historia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Nathirra
Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: japonistyka
|
Wysłany: Czw 19:15, 30 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
A mnie oświecił parę dni temu Nikodem (blue_velvet z forum irk), że na egzaminach na japo są pytania dot. filmów O_o Wiec coś czuję, że czeka nas zbiorowe oglądanie Przynajmniej takowym nie pogardzę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Nashirah
Administrator
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: koreanistyka
|
Wysłany: Czw 19:22, 30 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Ciekawe JAKICH filmów. Bo wątpię, żeby takich zwykłych wyciskaczy łez, o których my tu mówimy, raczej jakieś bardzo klasyczne klasyki (lol).
Też chcę egzamin z filmów, takie egzaminy to ja mogę mieć. ;___; Ale wątpię, żeby horrory koreańskie były wystarczająco ambitne. 8D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
mistle
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: japonistyka
|
Wysłany: Czw 23:22, 30 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Nathirra, na egzaminach na japo? ;P To masz na myśli dla tych ze starą maturą?;>
Bo się trochę zakręciłam ;D[/b]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
Nathirra
Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 81
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: japonistyka
|
Wysłany: Pią 11:06, 31 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Nie, nie mistle, podobno normalnie na egzaminach sesjowych ;] Ale to jest informacja z drugiej ręki, więc głową za nią nie poświadczę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
fornalina
Dołączył: 29 Lip 2009
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: koreanistyka
|
Wysłany: Pią 19:02, 31 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Takie egzaminy to ja bym chciała mieć
A oglądaliście może "Ima Ai ni Yukimasu"? Bardzo fajny dramat (choć można go zaliczyć do wyziskaczy łez). Ja w opisach dobra nie jestem, więc wkleję opis z filmwebu:
Wdowiec Takumi, po śmierci swojej żony Mio, wiedzie spokojne życie wychowując sześcioletniego syna Yuji. Chłopczyk ciągle jednak pamięta obietnicę, którą złożyła mu mama przed śmiercią, że nim minie rok i nadejdą deszcze ona znów będzie z nim. W rocznicę śmierci Mio, ojciec i syn, przechadzając się lasem, zauważają kobietę, która usiłuje ukryć się przed monsunowym deszczem. Bardzo przypomina ona zmarłą żonę Takumi, ale sama nie wie kim jest.
Tak się popłakałam na końcu, że musiałam się schować przed rodziną, by mnie nie wyśmiali. Polecam wszystkim, którzy lubią wzruszające historie.
Jest jeszcze drama o tym samym tytule, ale nie oglądałam, więc nie wiem, czy jest równie dobra co film.
A Amerykańce to śmierdzące skarpetki, nic własnego nie potrafią wymyślić. Wszystko na swoje przerabiają. Wstyd!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry » |
|
|
|
|